Dzisiaj jestem szczęśliwą MAMĄ, bo…
skorzystałam z metody na największe SZCZĘŚCIE – In vitro.
Mam na imię Julia i urodziłam pierwsze dziecko w wieku 39 lat. Jeśli chcesz, opowiem Ci w skrócie moją historię. Być może Tobie również przywróci nadzieję, której tak bardzo potrzebujemy w chwilach “niepłodności”.
Do dzisiaj pamiętam noce pełne łez, gryzącą niepewność i dudniące w głowie pytanie „dlaczego nie mogę zajść w ciążę?”. Teraz po latach mam wrażenie, że to właśnie te trudne emocje powstrzymywały mnie przed podjęciem konkretnych kroków. Czekałam na cud. W tym czekaniu bałam się coraz bardziej i udawałam sama przed sobą, że nie widzę jak moja nadzieja gaśnie. Nie mogłam pogodzić się z niepłodnością, a z drugiej strony unikałam myśli o jakiejkolwiek ingerencji medycznej. Wydawało mi się, że „normalnie” to będzie tylko naturalnie.
Wiesz…nie mam pojęcia skąd się biorą takie przekonania w naszych głowach. Nie wiem skąd hamulce, by poprosić lekarza o pomoc. Być może nigdy nie dowiem się jakim sposobem tego rodzaju opory rozgościły się w moim umyśle – jak wirusy w komputerze. Jednak dzisiaj to już dla mnie nie ma żadnego znaczenia, bo…odważyłam się i wreszcie JESTEM MAMĄ.
TERAZ rozumiem i wiem, że NORMALNIE to jest wtedy, gdy spełniamy swoje marzenia. Normalnie jest wtedy, gdy nie poddajemy się negatywnym emocjom czy opiniom innych ludzi, tylko korzystamy z wszelkich dobrodziejstw jakie daje nam nowoczesność. Normalne jest wszystko, co pomaga nam zostać RODZICAMI. Powiem więcej, IN VITRO jest dosłownie cudowne, ponieważ pomogło już ponad 8 000 000 DZIECI* przyjść na ten świat, więc łatwo policzyć jak ogromna ilość osób została uszczęśliwiona rodzicielstwem. Pozwól, że w tym miejscu pominę informacje o kolejnych etapach mojej procedury medycznej czy diagnostyce. Natomiast przytoczę kilka króciutkich ciekawostek. Dzielę się nimi z nadzieją, że Tobie również pomogą rozświetlić IN VITRO. Twórca tej metody zapłodnienia pozaustrojowego, fizjolog Robert G Edwards został uhonorowany najbardziej prestiżowym wyróżnieniem świata nauki, czyli Nagrodą Nobla w 2010r**. Pierwsze DZIECKO z pomocą In VITRO, czyli Luise Brown przyszła na świat 25 lipca 1978 r. Ona też już jest mamą – urodziła syna Camerona, który został poczęty w sposób naturalny. W Polsce pierwsze DZIECKO z In Vitro urodziło się w 1987 r. Zatem widzisz, że ta metoda na NAJWIĘKSZE SZCZĘŚCIE pomaga ludziom od wielu, wielu lat. Wniosek jest prosty – Ty też możesz zostać MAMĄ, jeśli tylko chcesz.
Wystarczy, że przestaniesz czekać na cud i pomożesz swojemu szczęściu, tak jak ja to zrobiłam. Nie obiecuję Ci, że będzie łatwo. Doskonale pamiętam swój drżący głos, gdy pierwszy raz dzwoniłam do kliniki leczenia niepłodności. Nie zapomniałam swoich obaw, gdy wspólnie z mężem decydowaliśmy się na In Vitro. Jednak równie doskonale pamiętam niesamowite wsparcie lekarzy, ich życzliwość oraz zrozumienie. Właśnie dlatego piszę dla Ciebie, bo wszystko co kiedyś wydawało się skomplikowane, w rzeczywistości okazało się przyjazne. Mam nadzieję, że moje słowa pomogą Ci odnaleźć spokój i radosną wiarę w szczęśliwe rodzicielstwo. Z takim nastawieniem każdy kolejny etap procedury IN VITRO może okazać się fascynującą przygodą.
Teraz zdradzę Ci mały sekret… Anna Jantar śpiewała, że „najtrudniejszy pierwszy krok”. Moim zdaniem w leczeniu niepłodności metodą In Vitro, najtrudniejszym etapem jest okres oczekiwania na wyniki testu ciążowego po transferze zapłodnionej komórki jajowej. Dopiero za drugim razem miałam w sobie już więcej spokoju, opanowania, a wręcz pewności, że wcześniej czy później będziemy mieli dziecko. W mojej historii za pierwszym razem się nie udało…
dzisiaj zupełnie się nie dziwię, bo dopiero z perspektywy czasu widzę wyraźnie, ile stresu i napięcia nałożyłam na czas oczekiwania. Nerwy zwyciężyły, bo chciałam pominąć w myślach fakt, jak ważne jest moje nastawienie. Leczenie niepłodności ma swoje ważne ETAPY i EMOCJE
ale…
dzisiaj JESTEM MAMĄ DWÓJKI DZIECI, które przyszły na ten świat z pomocą IN VITRO i z całego serca zachęcam wszystkich PRZYSZŁYCH RODZICÓW, by pielęgnowali w sobie rozpromienioną wiarę w spełnienie swoich marzeń. To w zupełności wystarczy, bo spokój i radosne oczekiwanie rodziców w połączeniu z pomocą wykwalifikowanych lekarzy jest gwarancją sukcesu.
Ty też będziesz w upragnionej CIĄŻY.
z pozdrowieniami
Julia – szczęśliwa MAMA
* źródło: https://www.sciencedaily.com/releases/2018/07/180703084127.htm
**źródło: https://www.nobelprize.org/prizes/medicine/2010/press-release/