O niepłodności mówimy, gdy para, która nie zabezpiecza się i przez rok w miarę regularnie współżyje, nie zachodzi w ciążę. Taką definicję przyjęła Światowa Organizacja Zdrowia. Lekarze powtarzają tę definicję jak mantrę nie tylko dlatego, aby uspokoić pary, którym „nie wyszło” w trzech pierwszych cyklach, ale również aby wskazać moment, kiedy pragnąca dziecka para, powinna udać się na konsultację. Jednak pomimo, że lekarze podkreślają wymieniony w definicji WHO okres 1 (słownie jednego) roku, często pozytywnie odnoszą się do zalecenia by na pierwszą wizytę udać się już po sześciu miesiącach.
I nie chodzi tu o to, że „im szybciej, tym lepiej”, ponieważ w diagnozowaniu niepłodności, a potem w jej leczeniu często okazuje się, że „co nagle to po diable”. O co zatem chodzi? Głównie o statystykę, która mówi, że w ciągu pierwszych sześciu miesięcy starań w ciążę zachodzi 75% par, natomiast przez kolejna pół roku jedynie kolejne 10%.
Jest jeszcze co najmniej jeden powód dla którego warto wcześniej niż przed upływem roku umówić się na konsultację w sprawie naszej płodności. Otóż kobiety później niż we wcześniejszych pokoleniach podejmują świadomą decyzję o dziecku. W jednym z wcześniejszych postów pisałam o granicy 35 lat. O tym jak po jej przekroczeniu gwałtownie spada tzw. rezerwa jajnikowa. Dla lekarza PESEL pacjentki to jeden z podstawowych wyznaczników sposobu leczenia. Im później tym bardziej trzeba się spieszyć. A o tym, że pośpiech nie idzie w parze z powodzeniem leczenia pisałam kilka postów wcześniej.
Teraz wiemy już kiedy należy pomyśleć o konsultacji naszej płodności z lekarzem. Jednak to że kobieta sama uda się do lekarza „nie załatwia” potocznie mówiąc, sprawy. O niepłodności mówimy bowiem zawsze w kontekście pary. Podkreślam to wielokrotnie i zawsze podkreślała będę. A dziś dodam jeszcze, że diagnozowania pacjentów zawsze powinno dotyczyć każdej pary indywidualnie. Należy brać pod uwagę tę jedną kobietę w związku tym jednym mężczyzną. Każde z nich w innych związkach miałoby inne szanse na naturalne poczęcie dziecka. Wizyta jednego z partnerów nie jest wizytą w sprawie niepłodności.
