Trzy historie o nadziei, rozczarowaniach, determinacji i triumfie medycyny rozrodu. Dzisiaj są kolejnym świadectwem skuteczności zaawansowanych możliwości nowoczesnych metod leczenia niepłodności i terapii wspomagających. Choć początkowo główną rolę odgrywa proces leczenia niepłodności i wyzwania jakie stawiają przyczyny niepłodności, to absolutnie indywidualne podejście lekarzy SCM Ovum sprawia, że przeszkody przekształcane są w szanse, a nadzieja na rodzicielstwo w upragnioną ciążę. Oto trzy różne historie pacjentek, które łączy nie tylko wątek leczenia niepłodności, ale również determinacja w dążeniu do celu, jakim jest spełnienie marzenia o dziecku.
Leczenie niepłodności – In vitro z komórkami dawczyni – historia Joanny
W pierwszej chwili pomysł in vitro z komórkami dawczyni wydawał się totalnie absurdalny. Usłyszałam o tym od kobiety, która jak ja – siedziała w klinice leczenia niepłodności w oczekiwaniu na kolejny etap swojej nieplanowanej drogi – z diagnozą: niepłodna. Byłam zaskoczona nie tyle tym “absurdalnym” pomysłem, ile jej spokojem i radosną nadzieją jaśniejącą na jej twarzy, gdy opowiadała, że jednak zostanie matką. Jednak jest jeszcze szansa na spełnienie marzenia o dziecku, mimo tej druzgocącej (każdą kobietę) diagnozy. Nie wiem jak to się stało, ale “zaraziła” mnie swoim optymizmem i postanowiłam jej wysłuchać, by dowiedzieć się jak to możliwe, by w tak trudnym punkcie życia cieszyć się – dosłownie – a nie załamywać jak ja. Okazało się, że jej historia jest jeszcze bardziej skomplikowana niż moja. Owa nieznajoma cierpiała na niepłodność idiopatyczną. Nawet nie wiedziałam, że coś takiego istnieje, a paradoksalnie polega to na tym, że “nie istnieją” konkretne przyczyny tej choroby. Niepłodność idiopatyczna nazywana jest niepłodnością niewyjaśnioną lub nieokreśloną. Jednak lekarze nie zostawili jej z tym “wyrokiem” i mrokiem świadomości, że rodzicielstwo jest niemożliwe, tylko zaproponowali metodę, która właśnie wtedy przestała być dla mnie “absurdalna”. In vitro z komórkami dawczyni zyskało oblicze jaśniejącej nadziei i stało się dla mnie synonimem szansy na macierzyństwo. Czy może być coś ważniejszego dla niepłodnej kobiety, która marzy o dziecku?
Na tej wizycie dowiedziałam się, że wyniki kolejnych badań są jednoznaczne – niska rezerwa jajnikowa, a w zasadzie brak komórek jajowych. Jestem niepłodna totalnie i nieodwracalnie choć jeszcze wtedy nie chciałam w to uwierzyć. Jak to zrozumieć? Jak się z tym pogodzić? Czy dziecko będzie do mnie podobne? Szerszy obraz historii Joanny – “Leczenie niepłodności i upragniona ciąża”
Leczenie niepłodności – Moje macierzyństwo potrzebowało wsparcia – historia Ani
Nie mogłam zajść w ciążę i byłam bliska rezygnacji z dalszych starań. Comiesięczne rozczarowania na widok jednej kreski na kolejnych testach ciążowych stały się dla mnie cierpieniem. Wtedy nachodziły mnie myśli, że to zły los nie pozwala mi zostać matką, jednak… Pewnego dnia zrozumiałam, że wszystko zostawiłam w rękach losu, a w swoich miałam tylko nadzieję i pasywne czekanie. Wydawało mi się, że nic więcej nie mogę zrobić poza czekaniem. Wszystko inne jawiło się w mojej głowie jako „ingerencja” w naturalne procesy i być może dlatego bezczynność uznałam za „naturalność” – właśnie tak zagmatwałam sobie życie i nieświadomie założyłam na swoje ręce kajdanki bierności, a przecież „pasywność” wcale nie jest naturalna. Wszystko – dosłownie – nieustannie się zmienia, rozwija, ewoluuje. Świat się zmienia, a wraz z nim i my się zmieniamy, a może jest odwrotnie > to my zmieniamy świat i jednocześnie siebie. Nie ma w tej chwili znaczenia który kierunek owych zmian jest prawdziwy, ponieważ ważniejsza jest świadomość, że to się dzieje codziennie. Każdego dnia dokonują się odkrycia naukowe, technologiczne, medyczne, społeczne, psychologiczne >>> a ja czekałam – tylko czekałam. Pewnej nocy olśniło mnie… pełniejszy zarys historii Ani jest TUTAJ.
ps. lekarze zaproponowali Ani Inseminację, czyli delikatne wsparcie natury.
Niespodziewany problem par starających się o potomstwo
Problemy z zajściem w ciążę wynikające z późnego wieku, można określić jako standardowe, w procesie leczenia niepłodności. Taka sytuacja nie jest zaskoczeniem, czy szokiem dla par. Jednak, gdy wyniki mężczyzny uniemożliwiają posiadanie potomstwa z powodu braku plemników lub całkowitego uszkodzenia plemników – to bywa szokujące dla młodych ludzi, szczególnie jeżeli nie ma żadnych problemów ze współżyciem. U jednego z pacjentów pojawił się nawet atak histerii w gabinecie, co było bardzo trudne zarówno dla niego, jak i jego żony oraz dla mnie. Poradziliśmy sobie. Pozostaliśmy w bezpośrednim stałym kontakcie i kolejne 3 miesiące spędziliśmy na rozmowach, tłumaczeniach oraz badaniach diagnostycznych. Ten Pacjent przeszedł wszystko – badania hormonalne, ultrasonografie, punkcje jąder – niestety żadnej szansy nie było. Mimo, że w pierwszym badaniu zewnętrznym, fizykalnym nie było widać żadnych odchyleń od normy. Prawidłowo zbudowane prącie, jądra, a także cechy fizykalne świadczące o prawidłowych poziomach hormonów jak owłosienie itd. Jednak badanie nasienia wykazało – brak plemników, a wszystkie dodatkowe to potwierdziły. Mimo wszystko w naszej klinice bardzo wiele historii par kończy się szczęśliwie. Dzisiaj możemy się pochwalić, że wspomniana para ma dwójkę dzieci, ponieważ skorzystali z pomocy banku nasienia. Są szczęśliwymi rodzicami, a być może na koniec opowiem Państwu związaną z nimi anegdotę. Przeczytaj cały wywiad “Niespodziewany i szokujący problem par starających się o potomstwo” z Dr n.med. Szymonem Bakalczukiem – ginekologiem, położnikiem, andrologiem i seksuologiem.
In vitro – metoda na największe szczęście
Dzisiaj jestem szczęśliwą MAMĄ, ponieważ skorzystałam z metody na największe SZCZĘŚCIE – In vitro. Mam na imię Julia i urodziłam pierwsze dziecko w wieku 39 lat. Do dzisiaj pamiętam noce pełne łez, gryzącą niepewność i dudniące w głowie pytanie „dlaczego nie mogę zajść w ciążę?”. Teraz po latach mam wrażenie, że to właśnie te trudne emocje powstrzymywały mnie przed podjęciem konkretnych kroków. Czekałam na cud. W tym czekaniu bałam się coraz bardziej i udawałam sama przed sobą, że nie widzę jak moja nadzieja gaśnie. Nie mogłam pogodzić się z niepłodnością, a z drugiej strony unikałam myśli o jakiejkolwiek ingerencji medycznej. Wydawało mi się, że „normalnie” to będzie tylko naturalnie. Nie mam pojęcia skąd się biorą takie przekonania w naszych głowach. Nie wiem skąd hamulce, by poprosić lekarza o pomoc. Być może nigdy nie dowiem się jakim sposobem tego rodzaju opory rozgościły się w moim umyśle – jak wirusy w komputerze. Jednak dzisiaj to już dla mnie nie ma żadnego znaczenia, bo…odważyłam się i wreszcie JESTEM MAMĄ.
TERAZ rozumiem i wiem, że NORMALNIE to jest wtedy, gdy spełniamy swoje marzenia. Normalnie jest wtedy, gdy nie poddajemy się negatywnym emocjom czy opiniom innych ludzi, tylko korzystamy z wszelkich dobrodziejstw jakie daje nam nowoczesność. Normalne jest wszystko, co pomaga nam zostać RODZICAMI. Powiem więcej, IN VITRO jest dosłownie cudowne, ponieważ pomogło już ponad 8 000 000 DZIECI* przyjść na ten świat, więc łatwo policzyć jak ogromna ilość osób została uszczęśliwiona rodzicielstwem. Pozwól, że w tym miejscu pominę informacje o kolejnych etapach mojej procedury medycznej czy diagnostyce. Natomiast przytoczę kilka króciutkich ciekawostek. Dzielę się nimi z nadzieją, że Tobie również pomogą rozświetlić IN VITRO. Twórca tej metody zapłodnienia pozaustrojowego, fizjolog Robert G Edwards został uhonorowany najbardziej prestiżowym wyróżnieniem świata nauki, czyli Nagrodą Nobla w 2010r**. Pierwsze DZIECKO z pomocą In VITRO, czyli Luise Brown przyszła na świat 25 lipca 1978 r. Ona też już jest mamą – urodziła syna Camerona, który został poczęty w sposób naturalny. W Polsce pierwsze DZIECKO z In Vitro urodziło się w 1987 r. Zatem widzisz, że ta metoda na NAJWIĘKSZE SZCZĘŚCIE pomaga ludziom od wielu, wielu lat. Wniosek jest prosty – Ty też możesz zostać MAMĄ, jeśli tylko chcesz.
Już dzisiaj zapraszamy do udziału w programie refundującym zabieg in vitro w ramach programu: “Dofinansowanie do programu leczenia niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego dla mieszkańców miasta Lublin”.
Dla nas najważniejszy jest CZŁOWIEK
SCM Ovum – klinika leczenia niepłodności dla przyszłych Rodziców
Leczenie niepłodności – Moje macierzyństwo potrzebowało wsparcia – historia Ani