Giganci branży IT proponują swoim pracownikom, iż zapłacą za pobranie, mrożenie i przechowywanie oocytów. W zamian oczekują przesunięcia czasu rodzenia i wychowywania dzieci na nie do końca sprecyzowane „później”.
Dla pracodawcy koszty finansowe nie wydają się być wygórowane. Istnieje jednak kwestia kosztów społecznych. O ile w przypadku zabezpieczenie oocytów poprzedzające leczenie onkologiczne jest działaniem akceptowanym i bardzo pozytywnie ocenianym, o tyle przesuwanie w czasie rodzicielstwa uwarunkowane czynnikami zawodowymi wywołuje wiele kontrowersji. Wzmacniane są one badaniami naukowymi, z których wynika, że po rozmrożeniu oocytów szansa na ciąże drastycznie spada (według różnych badań wynosi od 4,5 do 12 %). Większą szanse na przetrwanie mają już zapłodnione komórki jajowe. Dodatkowo założenie jest takie, że kobiety będą rodziły później, czyli kiedy będą zawodowo już ustabilizowane, ale jednocześnie wyeksploatowane. Starsze, a więc ryzyko powikłań ciążowych będzie wyższe. O ile w ogóle będzie im dane ciąże uzyskać, a następnie utrzymać.
W kręgach osób zajmujących się płodnością rozgorzały dyskusje o kosztach społecznych takich działań. O moralnych aspektach manipulowania prawami natury dla innych celów. Ale również o naturze pracy w korporacjach, których polityka koncentruje się na maksymalizacji rentowności, pomijając aspekt ludzki.
A jak to wygląda w praktyce? Mrożenie komórek jajowych odbywa się za pomocą metody szybkiego mrożenia, zwanej witryfikacją. Pobiera się je poprzez punkcję jajnika po stymulacji hormonalnej, jednorazowo kilka, kilkanaście sztuk. Zabieg przeprowadza się w znieczuleniu ogólnym dożylnym, a ryzyko powikłań jest niewielkie. Komórki jajowe przechowuje się w ciekłym azocie o temperaturze -196 stopni C. W teorii można je przetrzymywać przez kilkadziesiąt lat. Jednak nie wszystkie komórki przetrwają proces mrożenia, inne obumrą w czasie rozmrażania. Jakość pobranych komórek zależy również od wieku kobiety w momencie ich pobrania. Dlatego należałoby to robić przed 25 rokiem życia. Jeśli chcemy zoptymalizować szansę na sukces należy pobrać 9-12 komórek, a to z kolei wiąże się z koniecznością podawania leków zwiększających ilość rosnących pęcherzyków. Niestety mogą one wywołać szereg działań niepożądanych.
Patrząc na kwestie mrożenia oocytów ze względów społecznych przez powyższą perspektywę, dostrzegamy zalety takiego postępowania tylko dla pracodawców. Ale jest to spojrzenie subiektywne. Jeśli macie argumenty drugiej strony – zapraszam do umieszczania ich w komentarzach.